Różnica między Ursynowem a Ursusem nie jest wielka. To mniejszy błąd pomylić dwie dzielnice Warszawy niż na przykład Wrocław i Włocławek, czy - co niesie za sobą chyba najpoważniejsze konsekwencje - Austrię i Australię (albo Austrię i Asturię). A jednak trochę dziw bierze, kiedy tak stołeczna gazeta jak Stołeczna umiejscawia plac Czerwca 1976 gdzieś na Ursynowie. Tym bardziej, że - o ile się dobrze orientujemy - nazwa placu wiąże się w jakiś sposób z historią Ursusa. Nie Ursynowa. Fabryki traktorów, nie Multikina i morza wielkiej płyty.
Z rozróżnieniem tych łudząco podobnych dzielnic ma też problem sklep rowerowy Plus. Jego właściciele nie mogą się zdecydować czy wolą mieć sklep na Ursynowie czy w Ursusie. Dlatego wybrali złoty środek - Ursunów.
Wracając do bijatyki Wietnamczyków, do której doszło na Ursynowie (czyli w Ursusie). Gazeta.pl pisze, że jej przyczyny nie są znane. My jednak mamy pewną hipotezę...
Może chodziło o niechęć do skośnookich?
Dopisek po kilku minutach:
Ten post był już gotowy, ale Gazeta.pl postanowiła naprawić swój błąd i zmienić Ursynów na Ursus. Chęci dziennikarze mieli dobre, niestety wyszło średnio... Również z historycznych przyczyn (jeszcze w 1976 roku było to oddzielne miasto) bijatyka miała miejsce nie tyle "na Ursusie" co "w Ursusie".
Nawiasem mówiąc, warto odnotować w annałach owo zdarzenie, bo 40 osób na jednym traktorze to musi być rekord świata!
30 paź 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Dobre :-D Niestety, ostatnio nagminne w GazWybie... .
w Ursusie?? na Boga!! brzuch musieć teraz boleć... Ligia będzie musiała zaparzyć (koci?)miętkę...
Prześlij komentarz