30 paź 2011

Podróże z pociągiem

Podróże najczęściej łączą się z korzystaniem ze środków lokomocji: samochodu, statku, samolotu, pontonu... I tak było od zarania dziejów. Bywało, że pojazd stawał się jednocześnie towarzyszem podróży - koń, osioł, wielbłąd, słoń czy nawet koza służyły człowiekowi nie tylko swoim grzbietem, ale mądrym spojrzeniem i ciepłem ciała.
Świat poznaje właśnie nową modę: zabierz w podróż maszynę, ale tym razem jako pasażera!
Dla tych wyjątkowo zatwardziałych podróżników wyzwanie jest jeszcze większe: zabierz dwie maszyny.
Ostrzegamy, że jest to sport tylko dla wytrwałych.

Lapsus nadesłał Raffi, dziękujemy!


USA kupiły Szwecję

Ostatnio gorącym tematem są problemy gospodarcze krajów południa Europy. Wiele mówi się o tarapatach, w jakie popadły Włochy czy Grecja, która zmuszona była wydzierżawić cały port w Pireusie Chińczykom. Tajemnicą pozostawał jednak dotąd katastrofalny stan finansów Szwecji, która uratowała się przed bankructwem dzięki odsprzedaniu Stanom Zjednoczonym prawie połowy kraju.

Prawda wyszła na jaw w artykule na temat nowej serwerowni Facebooka. Ma to być - jak podaje serwis Gizmodo - pierwszy taki obiekt należący do Facebooka, który nie będzie znajdował się poza terytorium Stanów Zjednoczonych. Nie poza USA, czyli w Szwecji. Większość Szwecji to teraz bowiem terytorium amerykańskie.

Lapsus nadesłał Tlaloc. Dziękujemy!

27 paź 2011

Polak w intymnym wniosku w Madonną

Grzegorz M. został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym po tym, jak włamał się do domu Madonny, żeby poleżeć w jej łóżku. Polak wmawiał policjantom, że jest w Madonną w intymnym wniosku. Policjanci wywnioskowali z tego, że jest groźny i na wszelki wypadek go przymknęli.

Ze względu na lokalizację intymny wniosek Grzegorza M. w Madonną był wnioskiem unijnym.

Lapsus nadesłał y13. Dziękujemy!


26 paź 2011

Binduga kampinowska i most śląsko-dąbroski

Binduga kampinowska to dla nas wędlina podwójnie zagadkowa. Po pierwsze - nie wiemy, jaki jest związek między wędliną a nadrzecznym miejscem klecenia tratew. Po drugie - nie wiemy, gdzie jest ten Kampinów (to Kampinowo?).

Równie dobrze wędliny mogłyby nazywać się np. molo sopotskie, łacha krakoska albo most śląsko-dąbroski. Smacznego!

Zdjęcie wykonano w supermarkecie Tesco na warszawskich Kabatach.

25 paź 2011

Uwaga na nieuczciwych deweloperów!

Wraz z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypominamy: jeżeli mieszkanie okazało się większe, niż opiewała umowa z deweloperem, można odstąpić od owej umowy bez żadnych konsekwencji. Warto pamiętać o tym, żeby chronić się przed nieczystymi zagraniami deweloperów, którzy nierzadko usiłują wcisnąć klientom dodatkowe metry. A kto to potem wysprząta? Kto to opali w zimie?

Żeby dobrze zilustrować ten przypadek, przytoczymy historię pana Zbigniewa, księgowego z Warszawy.

W 2007 roku pan Zbigniew odebrał mieszkanie, które na papierze kupił dwa lata wcześniej. Wprowadził się tam wraz z rodziną i psem, i wkrótce potem sprzedał mieszkanie, w którym mieszkał dotychczas. Wciąż jednak męczyło go niepokojące uczucie, że coś jest nie tak... Po przeprowadzeniu dokładnych pomiarów pan Zbigniew odkrył, że jego mieszkanie zamiast 65 m² ma aż 66,5 m². Nie musimy tłumaczyć, w jakiej dramatycznej sytuacji postawiło to pana Zbigniewa i jego rodzinę. Nagle okazało się, że w mieszkaniu mają dodatkowe półtora metra, które ktoś musi wysprzątać (tu pod znakiem zapytania stanął harmonijny dotąd partnerski podział obowiązków domowników), ogrzać (a przecież pan Zbigniew wraz z przeprowadzką nie dostał podwyżki) i - o zgrozo - umeblować. Pan Zbigniew nie wahał się długo i w dwa miesiące po odbiorze mieszkania odstąpił od umowy z deweloperem, którą - wobec zmiany warunków - uznał za nieważną. Przedsiębiorca nie zamierzał poddać się bez walki - proces pana Zbigniewa z nieuczciwym deweloperem trwał trzy lata, ale zakończył się pełnym sukcesem oszukanego klienta. Po ciężkiej i nierównej walce pan Zbigniew prawomocnie rozwiązał umowę z przedsiębiorcą i tym samym został bez mieszkania, ale za to z częściowo spłaconym kredytem we frankach szwajcarskich.

Lapsus nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!

23 paź 2011

Z Monachium do Warszawy via Nowy Jork

Aleksander Doba to podróżnik najwyższej klasy - samotnie przepłynął Atlantyk, i to nie byle czym, bo kajakiem. Nie ma się więc co dziwić, że również w podróżach lotniczych nie wybiera najłatwiejszych rozwiązań. Podczas powrotu ze swojej wielkiej wyprawy przeleciał samolotem, który na trasie z Monachium do Warszawy zaliczył międzylądowanie w Nowym Jorku.

Ponieważ arcykajakarz Doba pochodzi ze Szczecina, tam też udał się z warszawskiego Okęcia. Nie mamy na ten temat precyzyjnych informacji, ale podejrzewamy, że jeszcze nie dotarł do domu, bo z Warszawy do Szczecina jedzie bezpośrednim PKS-em przez Bukareszt albo pociągiem, który dłuższy postój ma w Tallinie.

Lapsus nadesłał Tajny Współpracownik. Dziękujemy! Przy okazji pozdrawiamy też autora tekstu, pana Grzegorza Lisickiego, który w ciągu ostatnich miesięcy stał się naszym ulubionym dziennikarzem. Tak trzymać! Czekamy na nowe materiały!

21 paź 2011

Tragedia na Ochocie

Piątkowa "Gazeta Stołeczna" (papierowa!) cytuje tragiczną opowieść Antoniego Nowakowskiego, który opisuje, co się stało się dawno temu koło jego domu na Ochocie. Podczas ładowania desek na wagon ten się przewrócił się na dzieci. Chociaż świadkowie od razu pobiegli do ratować je, dwa chłopce zginęły - wagon je zmiażdżył.

Lapsus nadesłał y13. Dziękujemy!

20 paź 2011

Płaska rasa i zmienna płeć

Na wstępie musimy uprzedzić, że dzisiejszy lapsus nie pochodzi z tekstu w języku polskim. Artykuł ten, pochodzący ze strony bieganie.pl, został wydyszany w dziwnym narzeczu, którym porozumiewają się między sobą biegacze między 30. a 42. kilometrem maratonu. Dlatego też pozbawiony jest właściwie interpunkcji, tu i ówdzie brakuje spacji, gdzie indziej z kolei jest ich zbyt wiele. Pojawiają się także dziwne słowa, bowiem owo narzecze różni się od polskiego nie tylko w warstwie interpunkcji, ale i leksyki. Mimo iż tekst nie jest po polsku, pozwoliliśmy sobie zaznaczyć dwa fragmenty, które wydały nam się interesujące - jeden ze względu na swoją rasistowską wymowę, drugi jako ciekawostka związana z transseksualnością.

Pierwsze podkreślenie pojawia się pod wypowiedzią kenijskiego biegacza, który twierdzi, iż w Eindhoven rasa jest dobra i płaska. Nie musimy chyba dodawać, jak bardzo nazwanie płaską (i cóż z tego, że dobrą!) rasą jest obraźliwe dla Bogu ducha winnych mieszkańców Eindhoven... Kolejne podkreślenia umieściliśmy przy fragmencie, w którym jedna z biegaczek w zawoalowany sposób przyznaje, że podczas maratonu dokonała dwóch operacji zmiany płci. Georgina Rono wystartowała jako kobieta, na 38 km była już mężczyzną, dwa kilometry dalej górę wzięła płeć piękna, by znów po zakończeniu biegu ostatecznie ustąpić męskiemu wcieleniu Georginy.

Lapsus nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!

15 paź 2011

BioBazar w Kontancinie

W każdą sobotę w dawnej fabryce Norblina w Warszawie odbywa się BioBazar. Można na nim kupić ekologiczne i zdrowe produkty, głównie żywność. Z radością dowiedzieliśmy się o ekspansji tej jakże pozytywnej akcji - od 24 września BioBazar odbywa się również w Kontancinie. Gdziekolwiek to jest.

Lapsus nadesłał Tajny Współpracownik. Dziękujemy!

12 paź 2011

Senat nie bać się jeleni

Prawdziwą plagą portalu Gazeta.pl są błędy językowe. Piszące tam osoby robią mnóstwo literówek, kaleczą styl i stawiają przecinki w losowych miejscach. Często też mają problem z właściwą odmianą. Przykład takiej fleksyjnej niesprawności mamy poniżej, w zapisie wypowiedzi prof. Radosława Markowskiego. Według dziennikarzy portalu politolog powiedział: "jebali będzie 80 proc. senatorów". Nie trzeba być profesorem, żeby wiedzieć, że poprawnie należało sformułować to zdanie w następujący sposób: "jebało będzie 80 proc. senatorów". Oczywiście to hipoteza, bo być może to ktoś inny będzie jebał, a senatorowie będą w tym układzie stroną bierną (jebaną). Ale wtedy i tak trzeba zdanie napisać od nowa...

Tak czy siak, większości senatorów gratulujemy!

10 paź 2011

Ilu jest Polaków?

W Polsce rozpoczął się właśnie ogromny boom demograficzny. W dniu wyborów na świat przyszło kilkaset milionów obywateli, w dodatku od razu wyposażonych w czynne prawo wyborcze. Ilu obecnie jest dorosłych Polaków, łatwo można wyliczyć z poniższych danych. Według nich Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 3,9 mln, czyli 3,03% głosów. Jak można łatwo wyliczyć, 100% głosów to ok. 130 mln, a ponieważ frekwencja wyniosła ok. 50%, uprawnionych do głosowania Polaków jest 260 mln. Jeśli do tego doliczyć obywateli bez prawa wyborczego, czyli niepełnoletnich, wychodzi na to, że liczba obywateli naszego kraju jest porównywalna do liczby obywateli Stanów Zjednoczonych, czyli nieco ponad 300 milionów.

Lapsus nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!

9 paź 2011

Miażdżące zwycięstwo PO - 47,7% głosów!

Sensacyjne wstępne wyniki wyborów! Według badania exit poll przeprowadzonego przez OBOP Platformie Obywatelskiej tylko niespełna trzech punktów procentowych zabrakło do zdobycia połowy wszystkich głosów! Według wykresu PO zdobyła 47,4% głosów.

Następnym razem pewnie przekroczą 100%.

7 paź 2011

Waldemar Pawlak nawiał

Za cztery godziny zapanuje w Polsce cisza wyborcza. Korzystamy więc z ostatniej okazji, żeby jeszcze przed wyborami napisać coś o polityce. Tym razem bohaterem nie będzie Tysk ani Laczyński, lecz Waldemar Pawlak. PSL-owski wicepremier, niedawny autor słów "opozycja dała w krzaki", sam nie wykazał się większym męstwem i - zapewne przerażony widmem wyborczej klęski - nawiał.

Politycy Platformy Obywatelskiej podczas kampanii często deklarowali chęć kontynuowania wspólnych rządów z Polskim Stronnictwem Ludowym. Pytanie, czy możliwa jest współpraca z partią, której prezes nawiał. Raczej nie, więc PSL będzie musiało szybko poszukać nowego, bardziej odważnego przywódcy, który tak łatwo nie nawieje przy jakiejś kolejnej okazji.

Lapsus nadesłała Miśka W. Dziękujemy!

6 paź 2011

Obywatole niczym kibole

Od pewnego czasu karierę w mediach robi niemiło brzmiące słowo "kibol". Ten obraźliwy termin oznacza agresywnego, głośnego pseudokibica, chuligana, przestępcę, pozornie zaangażowanego w sportowe wydarzenia. Dziś - na finiszu kampanii wyborczej - portal Gazeta.pl przedstawił podobny epitet "obywatol". Od niego utworzono nazwę partii - Platforma Obywatolska. Obywatol ma się do obywatela jak kibol do kibica. Tak naprawdę nie interesuje się losami kraju i tylko symuluje zaangażowanie społeczne, traktując je jako świetną okazję do mordobicia, mazania wulgarnych haseł na murach i podpalania radiowozów. Twierdzi, że jego idolem jest Donald Tusk, ale wbrew jego woli diluje dopalaczami w przerwach od siekania oponentów maczetą.

W tekście pojawia się też zagadkowy przydomek El Commendante. Brzmi dziwnie, nie wiadomo, co to za język, ale i tak wypada blado przy Platformie Obywatolskiej. Aż chce się zakrzyknąć w ślad za obywatolami:

Donald, matole, lubią Cię obywatole!

Lapsus nadesłał Tajny Współpracownik. Dziękujemy!

Kandydat PiS poszczał publicznie

W obecnej kampanii wyborczej politycy sięgają po żenujące chwyty. Kandydatka Lenart zdjęła stanik, kandydat Listwan rozmawiał z synami, a kandydat Cackowski poszczał z jeżdżącego po Warszawie samochodu. Sprawa kandydata Cackowskiego wyszła na jaw, gdyż jego szczanie nie było pozbawione ścieżki dźwiękowej - kandydat PiS-u poszczał piosenkę T-Love "Warszawa", za co Muniek Staszczyk postanowił pozwać go do sądu.

Czekamy, aż sprawą zainteresuje się Straż Miejska. Szczanie z samochodu jeżdżącego po warszawskich ulicach to niedopuszczalne chuligaństwo, które powinno być bezwzględnie tępione!

Lapsus nadesłał y13. Dziękujemy!

4 paź 2011

A Tyskie ponad wszystkie

Prawo i Sprawiedliwość na swojej stronie publikuje artykuł demaskujący piwo Tyskie jako napój polityków Platformy Obywatelskiej. Szczególnie uzależniony od chmielowego trunku miałby być Grzegorz Schetyna, którego na stronie PiS określa się mianem "prawej ręki" piwa Tyska. Kufel pewnie podnosi właśnie prawicą...

Wybory już lada dzień. Zachęcamy, żeby w nich głosować. Obojętne na kogo: na Tyska, Laczyńskiego czy na Rycha Palkota. Ważne, żeby nie psuć frekwencji!

Lapsus nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!