29 lis 2008

Prawo i otwarta pięść

Piotr Gulczyński to niebezpieczny przeciwnik. Współpracownik Lecha Wałęsy w walce stosuje zaskakujące uderzenia, których nikt by się nie spodziewał. Tym razem uderzył dziennikarza otwartą pięścią. Następnym razem może zaatakować w stylu zaciśniętego liścia albo nogą z byka...

Poza dziwnym stylem walki zagadkowa jest obecność w sądzie żony sędziego, która w dodatku ogłosiła koniec rozprawy.
Autor: Red Aktor o 07:53
Etykiety: , ,

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

swoją drogą to musi boleć, gdy ktoś dostanie w kamerę :D

29 lis 2008, 20:51:00
m. pisze...

tak sie sklada,ze boli, bo masz ta kamere na rmieniu, patrzysz we viewfinder i jak ktos walnie Ci w obiektyw (a wlasnie w obiektyw najczesciej uderzaja tacy, ktorzy nie chca byc filmowani) to kamera w ten sposob uderzona uderza Ciee w oko , lub jesli sie przesunie to w glowe
wiem,ze to niezgrabnie tlumacze. bo porstu w dawnych czasach jak wykonywalam prace tego typu oberwalam raz "w kamere" i pamietam ,ze jednak boli :-)

30 lis 2008, 12:49:00
Anonimowy pisze...

ok, ale jak ktoś pisze "uderzył mnie otwartą pięścią w kamerę", to tak, jakby kamera była częścią ciała :)

30 lis 2008, 15:38:00

Prześlij komentarz

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)