Ledwie dwa dni temu Worcław pierwszy raz zagościł na łamach naszego bloga, a już powraca. Tym razem jako miejsce niebezpieczne dla rowerzystów. Biedni cykliści, czują się we Worcławiu jak zwierzyna łowna.
Worcławski lapsus znów nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz