W czasach wszechobecnych wykrywaczy metalu, psów tropiących i funkcjonariuszy w gumowych rękawiczkach, porywacze samolotów muszą uciekać się do najdziwniejszych sposobów wykonywania swojej trudnej pracy. Sprawcy ataku na Nowy Jork i Waszyngton użyli plastikowych noży i była to swego rodzaju innowacja. Jednak o wiele dalej posunął się niejaki Soltren, który sterroryzował pasażerów powołując się na zarzuty z 1968 roku.
Użył także pistoletów i noży (nie wiadomo, jak je przemycił na pokład, może były plastikowe), ale kolejność wskazuje na to, że najmocniejszym narzędziem siania terroru były właśnie zarzuty.
Lapsus nadesłał y13. Dziękujemy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz