2 lip 2010

Ostatnie przedwyborcze lapsusy

Za parę godzin zaczyna się cisza wyborcza. Jeżeli więc chcemy pisać o wyborach i prześwietnych kandydatach, jest na to ostatnia chwila.

Niedawno pisaliśmy o perwersyjnym mężu, który bił i gwałcił żoną. Podczas kampanii ujawniły się podobne, tym razem sado-masochistyczne skłonności pewnego posła PO. Jak donosi na swojej głównej stronie Gazeta.pl, poseł Damian Raczkowski w Białymstoku bił się posłanką Iwoną Guzowską. Samoudręczenie posła obserwowali gapie. Szokujący pokaz miał rzekomo służyć podniesieniu frekwencji.

Nie tylko posłowie PO używają przemocy. Gazeta.pl informuje również o wyjątkowo brutalnej krytyce, jaka spotkała Bronisława Komorowskiego ze strony Włodzimierza Cimoszewicza. Portal, cytując Janusza Zemkego z SLD, donosi, że Włodzimierz Cimoszewicz poprał marszałka Komorowskiego. Czy pobicie przez byłego premiera nie utrudni mu startu w drugiej turze?

Komorowskiego biją, a tymczasem jego kontrkandydat ma notoryczne problemy natury ornitologicznej, o których donosi portal Media2.pl. Nie dość, że Jarosław Kaczyński od kilkudziesięciu lat musi znosić żarty o kaczkach, to jeszcze Joanna Lichocka postanowiła podarować jego sztabowi sowie pytania. Co mają sowy do kaczek? O co chodziło Lichockiej? To pytania, na które nawet doktor Andrzej Kruszewicz nie zna odpowiedzi.

Ponieważ kandydaci idą w sondażach niemal łeb w łeb, wszyscy zastanawiają się, jaki będzie w końcu wynik. Tego również nie wiemy, nasza szklana kula pękła, kiedy Kornel Morawiecki przekroczył w pierwszej turze magiczny próg 0,1% głosów. Mamy jednak pewność co do wyników w województwie górnośląskim, będącym istnym bastionem poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego. Kandydat PiS w województwie górnośląskim zwyciężył podczas pierwszej tury. Z pewnością w drugiej turze wynik jeszcze poprawi i może nawet zostanie prezydentem województwa górnośląskiego.

Lapsusy nadesłali: ayyo+), Ziomuś i Dominik K. Dziękujemy!

Brak komentarzy: