21 lut 2011

Wrak prezydenckiego dysku

Od miesięcy z pierwszych stron gazet nie schodzi temat katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Z naszych najnowszych informacji wynika jednak, że latający pojazd prezydenta Kaczyńskiego był nie tyle samolotem, co dyskiem. Po katastrofie Tu-154 Rosjanie zrobili mu bowiem defragmentację, a to można robić tylko dyskom.

Może zamiast narzekać, powinniśmy się cieszyć, że go nie sformatowali?

Lapsus nadesłał Ziomuś. Dziękujemy!

2 komentarze:

maresuav pisze...

Delegacja leciała latającym dyskiem.

Anonimowy pisze...

"(...)Rosjanie zrobili mu bowiem defragmentację, a to można robić tylko dyskom."

Przed postawieniem takiej tezy, wpierw należałoby wykazać, że techniczne słownictwo dotyczące badania przyczyn katastrof lotniczych nie używa takiego pojęcia. Co nie jest wykluczone, jako że słowo oznacza tylko składanie z części w całość, zaś słownictwo techniczne często jest kalką językową z technicznego angielskiego.