Opisywaliśmy już sowie oddziały banków, a teraz nagle dowiedzieliśmy, że do ptasiej ekipy należy też Leonard Cohen. Kanadyjski piosenkarz na niedawnym koncercie we Wrocławiu śpiewał głosem w sowim rodzaju. Taki sowi śpiew można chyba określić jednym słowem - pohukiwanie.
Ornitologiczny lapsus nadesłała r.richelieu. Dziękujemy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
NadesłałA! Jeśli już.
już, już! :-)
ciekawe kim jest impasivny/a, że wie, że ja to -ła a nie -ł :)
Prześlij komentarz