16 kwi 2009

Profesionalne hod-dogi na ganku mogą być wyciek

Nie ma to jak rzetelna informacja o produkcie czy usłudze.
W Warszawie przy stacji metra Centrum możemy zjeść hod-doga.

Nadesłała Kocisz.

Ośrodek Molo w Smardzewicach proponuje (w cenie hod-doga) hod-doga Francuskiego! Z języczkiem?

Nadesłała sil.

Dla niektórych Polska nie ma międzynarodowego skrótu PL. Dla niektórych najważniejsza jest koalicja rządząca...

Lapsus z etykietki na opakowaniu przysłała Marta.

Pewni usługodawcy aż wychądzą na przeciw, żeby innym było dobrze - i jasno o tym informują.


Kartkę ze sklepu w Muszynie sfotografował Obywatel.

A Paniom o podwyższonej skuteczności działania (które wychądzą z siebie) proponujemy dezodorant...


Nadesłał kot paskowy.

Uwaga! Przedstawiciele ganku to groźne gady! Dobrze nadają się do pilnowania domu. Może to gank Olsena?


Lapsus znaleziony na wystawie dinozaurów w Markach nadesłała Królowa Nocy.

Lidl jest tani, o czym stara się przekonać na różne sposoby. Ta promocja nie wygląda jednak szczególnie kusząco.



Nadesłała Batysia.

Francuskie czekoladki (niestety nie hod-dog Francuski) zostały opatrzone informacją dla polskiego konsumenta. Podkreśliliśmy tylko najdziwniejszy fragment...

Znalazła Edyta Z.

Na koniec wszyscy możemy przyznać, że informacje umieszczane na ulotkach, etykietkach, tablicach i w menu są często profesionalne...

Za wszystkie lapsusy dziękujemy!

3 komentarze:

elser pisze...


Tu jest jeszcze jeden hod-dog.
A co do tych francuskich, to raczej nie z języczkiem, ale z psim ozorkiem ;)

Felinity pisze...

Dorzucam rasizm w Carrefourze: http://blip.pl/s/4795309

czarnykot pisze...

Hot-dog francuski to taki, jakie podają na stacjach benzynowych.