10 paź 2009

Dlaczego Stockinger miał 2,5 promila?

Znany aktor, Tomasz Stockinger*, po pijanemu spowodował wypadek. Potem uciekł. Dopiero po udany pościgu wyjaśniło się dlaczego miał w wydychanym powietrzu 2,5 promila alkoholu. Ponoć się wyjaśniło, ale w tekście jakoś nie ma odpowiedzi. Na szczęście my ją znamy - Tomasz Stockinger miał 2,5 promila alkoholu, bo pił!
Nie wiemy, co pił, ale mógł to być sok z gumijagód albo inny czarodziejski eliksir. Stockinger dokonał bowiem po nim rzeczy pozornie niemożliwej - jechał seatem, a zderzył się fordem. Niestety dziennikarze nie wyjaśniają mechanizmu tej sztuczki.

Gdyby zderzył się audi... ale fordem? Naprawdę nie wiemy, jak dokonał tego, że jego pojazda w trakcie zderzenia zmieniła markę.

* - Na razie można używać nazwiska, bo Tomasz Stockinger nie ma postawionych zarzutów i w dodatku jest osobą publiczną.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Osoba publiczna osobą publiczną, ale pamiętacie, jak swego czasu wszyscy w głowę zachodzili, jak nazywa się mąż Aleksandry Jakubowskiej, niejaki Maciej J., gdy postawiono mu zarzuty.

LukasK

Red Aktor pisze...

ja tam wolę starszą historię, ze Sławomirem W., synem byłego prezydenta.
chociaż nowsza, z Mirosławem H., synem polskiego kosmonauty, też daje radę.

Anonimowy pisze...

Otylia J. polska pływaczka i mistrzyni olimpijska tez jest dobra. :-) Swoją drogą ciekawe, czy kiedyś ktoś to ureguluje, bo ukrywanie tożsamości w takim wypadku do czasu prawomocnego wyroku jest kretynizmem :-)

Anonimowy pisze...

myślę, ze w tym przypadku do postawienia zarzutów nie dojdzie, bo wg. przytoczonej gazety, pan Stockinger był prowadzony przez jakąś kobietę ("ranna została kierująca nim kobieta"). A więc to jej wina!