Jedna z czytelniczek anonimowo (czyżby pracowała w Agorze?) podesłała nam namiar na ciekawy lapsus. Dzięki śledztwu, które przeprowadziliśmy, natrafiliśmy na kolejne dowody w sprawie. Jest to kontynuacja
tematu z wczoraj, bo znów "Gazeta Stołeczna" wprowadziła zamęt wśród warszawskich ulic. Dzięki jej dziennikarzom na Ursynowie pojawiła się ul. Płaskowicka (zamiast ul. Filipiny Płaskowickiej).

Dzięki wspomnianemu śledztwu odkryliśmy, że nowa nazwa ulicy ma długą historię - ul. Płaskowicka pojawia się przynajmniej w kilkunastu tekstach, nawet sprzed siedmiu lat.

Podejrzewamy, że przemianowanie ul. Płaskowickiej na ul. Płaskowicką to akcja dekomunizacyjna. Filipina Płaskowicka była wszak działaczką socjalistyczną. Wprawdzie w XIX wieku, no i nie zajmowała się rozstrzeliwaniem ani nawet rozkułaczaniem, tylko edukowała chłopstwo, a potem zmarła na Syberii... Ale jednak przymiotnik "socjalistyczna" w jej biografii musiał się komuś bardzo nie spodobać.

Na koniec kilka propozycji ciekawych przemianowań warszawskich ulic i placów. Kto wie - może załoga "Gazety Stołecznej" skorzysta z podpowiedzi?
- ul. Marszałkowską na ul. Marszałkowskiej (bo to niezła laska była),
- Al. KEN na Al. Kena (tego od Barbie),
- ul. J.P. Woronicza na ul. Woroniczą,
- ul. Popiełuszki na ul. Popie Uszki (też klerykalnie),
- ul. Czerską na ul. Czerskiego (bo ma fajnego bloga).
Czytelników zachęcamy do proponowania zmian nazw miejscowych! Ulice, place, miasta - przemianować możemy wszystko! Do boju!